Tym razem bierzemy na warsztat mit drugi. Nie dotyczy on bezpośrednio fotografii biznesowej ale pośrednio jak najbardziej. Brzmi on mniej więcej tak: „Nie lubię zdjęć, źle wypadam… CV bez zdjęcia jest tak samo OK, jak to ze zdjęciem.”
Wiesz co, tak, masz rację, CV bez zdjęcia biznesowego jest OK. No właśnie, jest OK… tylko OK. A dobre CV nie powinno być jedynie OK. Dobre CV przykuwa uwagę, ciekawi, zachęca do zaproszenia na spotkanie i poznania bliżej kandydata.
Aktualnie firmy rekrutujące, otwierając nabór na nowe stanowisko otrzymują od kilkudziesięciu do kilkuset aplikacji i CV. Co zatem zrobić by wyróżnić się z tłumu OK CV? To proste sprawić by Twoja aplikacja była więcej niż OK.
Ale co zrobić, gdy na prawdę nie lubię zdjęć i mam poczucie, że źle na nich wypadam? Czy na pewno potrzebuję CV ze zdjęciem?
W brew pozorom to bardzo istotny temat i główny powód dla którego unikamy zdjeć. I mam tu na myśli nie tylko fotografie biznesową, ale zdjęcia w ogóle.
Od kilkunastu lat pracuję jako portrecista i wciąż jestem zaskakiwany tym jak bardzo potrafimy być krytyczni wobec siebie samych. To ten nasz wewnętrzny krytyk powoduje, że źle oceniamy jak wypadamy na zdjęciach, Tym samym robienie zdjęć nas stresuje, a zatem źle wypadamy na zdjęciach. Klasyczne błędne koło.
Co ciekawe swoje zdjęcia oceniamy dużo ostrzej niż zdjęcia innych. W tych ocenach stosujemy z resztą kompletnie inne kryteria dla nas, a inne dla innych. W przypadku swoich zdjęć analizujemy często najdrobniejszy szczegół, jesteśmy drobiazgowi i rozkładamy je na czynniki pierwsze. Niczym chirurg plastyk z zapędami detektywa przeszukujemy wnikliwie każdy nasz zakamarek aby skupić całą swoją uwagę na niedoskonałościach. Zapominamy często, że dobre zdjęcie biznesowe to nie to, na którym każdy kosmyk włosa układa się w wymarzoną mozaikę ale to, które zrobi na odbiorcy dobre wrażenie i zatrzyma uwagę. To właśnie ta reakcja, wrażenie osoby, która rzuciła okien na nas na zdjęciu powinna być dla nas kluczowa. Brzmi kontrowersyjne?
Zdjęcia biznesowe mają pokazać nas jak najkorzystniej.
Ale co zrobić, gdy mamy już tego wewnętrznego krytyka, no a pozowanie do zdjęć, delikatnie mówiąc nie należy do najbardziej ukochanych aktywności? Cóż, moja odpowiedź zawiera się właściwie w dwóch wyrazach: zaryzykować i zaufać.
Pamiętaj, że wszystko co robimy w trakcie sesji ma jeden cel, abyś wyszła / wyszedł na zdjęciu… korzystnie. Cały sprzęt, cała moja wiedza i warsztat, pracują na to, by uzyskać jak najlepszy efekt zdjęciowy. Jest długa lista trików, których zastosowanie pomaga w uzyskaniu odpowiedniego efektu.
Druga sprawa, to sama atmosfera na sesji. Sam lubię pracę w miłej i przyjaznej atmosferze i wiem jak ogromny ma to wpływ. Możesz więc liczyć na pełne zaangażowanie i owocne spędzony czas w bardzo miłej atmosferze.
Każdy może mieć dobre, korzystne zdjęcie biznesowe -jestem tego pewien.
Napisz by dowiedzieć się więcej.
